Śledź nas na:



Zarządzanie dobrami materialnymi według stwierdzeń Pisma Św.

II. Dobra materialne i właściwa postawa w stosunku do nich, według Nowego Testamentu.

Przepowiadanie nowotestamentalne nie jest całkiem jednolite, jeśli chodzi o dobra materialne i ich używanie. Różnice tłumaczy się charakterem i duchowością różnych autorów, a także różną sytuacją społeczną i ekonomiczną wspólnot. Byłoby, jednak błędem lekceważenie elementów wspólnych, które istnieją ponad tymi różnicami. W Nowym Testamencie ukazuje się jeszcze jaśniej, niż ma to miejsce w Starym Testamencie, że objawienie nie mówi o słusznym porządku rzeczywistości społeczno-ekonomicznej samej w sobie, lecz o relacji człowieka do tego sektora. Ważną rzeczą jest królestwo Boga, które przyszło w Chrystusie, a także postawa, jaką powołani do królestwa powinni przyjąć w stosunku do rzeczywistości ziemskich. Taka postawa polega na wewnętrznej wolności w stosunku do rzeczy ziemskich, wolności, która, według szczególnego powołania każdego, objawia się również w zewnętrznym dystansie.

W niektórych punktach objawienie nowotestamentalne kontynuuje objawienie zawarte w Starym Testamencie. Oto punkty zgodne:

  1. Rzeczy materialne należy uznać jako stworzone przez Boga. Przez to Jezus zachowuje się w stosunku do nich w sposób bardzo swobodny. Czerpie On własne przypowieści z pola ziemskich rzeczywistości materialnych i z pracy człowieka na tym polu, według różnych zawodów. Odwiedza również bogatych (Mk 14, 3-9; Łk 14, 1; 19, 1-10). Pozwala, aby niektóre kobiety utrzymywały Go swoim mieniem (Łk 8, 2n). Nie jest fanatycznym wojownikiem jednej klasy, ale chce nieść wszystkim orędzie królestwa Bożego.

Kiedy pewne błędy gnostyckie zagrażały wtargnięciu do Kościoła, odpowiedzialni za niego wyraźnie stwierdzili, że rzeczy ziemskie stworzone przez Boga są same w sobie dobre (np. 1 Tm 4, 1-5).

  1. Nowy Testament zakłada prawny porządek własności. Nie poddaje go pod dyskusję. Tym bardziej nie próbuje zmienić go z zewnątrz, poprzez przewrócenie sytuacji prawnej. A odwrotnie potwierdza starotestamentalny zakaz kradzieży (Mk 10,19; Łk 18, 20; Rz 13, 9). Złodzieje i porywacze są wyliczeni w katalogu wad obok bezwstydników, cudzołożników i bałwochwalców (1 Kor 5, 10n; 6, 10). Złodziej nie powinien już kraść, lecz pracować (Ef 4, 28).

  2. Nowy Testament potwierdza podobnie jak Stary Testament pracę człowieka. Sam Jezus pracował jako rzemieślnik i najczęściej czerpie własne przypowieści z pola pracy ludzkiej. Św. Paweł pomimo zadań swojego posłannictwa apostolskiego, pracował jako rzemieślnik (Dz 18, 3; 20, 34). Znaczące jest, że zwraca się on do wspólnoty Tessaloniczan z zachętą do pracowania (1 Tes 4, 11; 2 Tes 3, 10-12). Brak szacunku do pracy cielesnej rozpowszechniony w świecie hellenistycznym i oczekiwanie mało światłe na koniec świata mogły, bowiem prowadzić do lenistwa.

 

Elementy nowe w Nowym Testamencie:

  1. Decyzja „Bóg albo mamona" - Bóg powołuje człowieka do swojego królestwa przez Chrystusa. Takie powołanie stawia człowieka naprzeciw decyzji. W godzinie decyzji staje się jasne, jak człowiek grzeszny i potrzebujący odkupienia jest przywiązany do rzeczy materialnych i jak jego decyzja na korzyść Królestwa Boga jest postawiona w niebezpieczeństwie przez takie przywiązanie. Człowiek musi zdecydować na korzyść Boga a przeciwko mamonie. Nie powinien przejmować się rzeczami ziemskimi jak poganie, lecz powinien szukać nade wszystko królestwa Boga. (Mt 6, 24-32n). Ci, którzy posiadają dobra, znajdą trudność w wejściu do królestwa Boga (Mk 10, 23). Troski ziemskie i złuda bogactwa (bądź według Łukasza, bogactw) łatwo zaduszają ziarno słowa Bożego (Mt 13, 22; Mk 4, 19; Łk 8, 14). W przypowieści o głupim rolniku (Łk 12, 16-21) i bogatym bankierze (Łk 16, 19-31) Łukasz przedstawia dwa przykłady typiczne osobników, którzy zamykają się na królestwo Boga z powodu ich przywiązania do rzeczy ziemskich.

Nawet, kiedy człowiek zdecyduje się na korzyść królestwa Boga, jest ciągle zagrożony niebezpieczeństwem stracenia na nowo, albo wprost na zawsze wspólnoty z Bogiem z powodu pokusy chciwości. Z tego powodu św. Paweł nieustannie ostrzega chrześcijan przed tą wadą. Ludzie chciwi nie będą mieli miejsca w królestwie Boga (1 Kor 6, 10). Chciwość nie powinna być tematem rozmów dla chrześcijan, tak jak nie powinna nim być nieczystość (Ef 5, 3). Chciwość jest bałwochwalstwem, ponieważ człowiek chciwy pokłada własną nadzieję i oczekuje własnego zbawienia od pieniądza, a nie od Boga: Trzeba [wam] o tym wiedzieć, że żaden rozpustnik lub bezwstydnik, żaden chciwiec, który jest bałwochwalcą, nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga (Ef 5, 5).

  1. Relatywny charakter rzeczy ziemskich w stosunku do czasów przyszłych - W przypowieści o głupim rolniku (Łk 12, 16-21) św. Łukasz pokazuje jak rzeczy tego świata mogą być szybko stracone i jak człowiek może być postawiony bezpośrednio naprzeciw przyjścia innego świata. Również św. Paweł podkreśla z siłą tę samą rzeczywistość: Mówię wam, bracia: czas [życia ludzkiego] jest krótki. Trzeba więc, aby [...] kupujący [tak żyli], jakby niczego na stałe nie posiadali, korzystający z tego świata, jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata. Nawet, jeśli paruzja nie zweryfikowała się z taką bezpośredniością, z jaką św. Paweł w pierwszym momencie oczekiwał, to ocena dana przez niego o używaniu rzeczy ziemskich przez chrześcijan pozostaje w sposób istotny ważna. Nie chodzi, bowiem tylko o ocenę na temat następstwa czasowego, lecz również o wewnętrzną jakość rzeczy ziemskich.

  2. Rzeczywiste ubóstwo prawdziwego ucznia Chrystusa - Jezus wymaga od swoich uczniów rzeczywistego zerwania z rzeczami. Jeśli już trudno jest, aby bogaty wszedł do królestwa, to jest podwójnie trudno, aby nie powiedzieć niemożliwe, że ktoś proklamuje królestwo Boga i oddaje się całkowicie na jego służbę, pozostając jednocześnie przywiązanym do rzeczy ziemskich. Stąd napomnienie Jezusa skierowane do swoich uczniów: Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby, ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski (Mt 10, 9n).

Ewangelista św. Łukasz jest tym, który podkreśla, w sposób szczególny ubóstwo uczniów Jezusa. W opowiadaniu o powołaniu apostołów, z miłością dodaje, że oni opuścili wszystko i poszli za Jezusem (Łk 5, 11. 28). Zostaje to potwierdzone przez Piotra, kiedy mówi Chrystusowi: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za tobą... (Mt 19, 27).

Czy wymaganie rzeczywistego ubóstwa ważne jest jedynie dla apostołów, czy dla wszystkich uczniów Jezusa? Problem ten zostaje podniesiony, przede wszystkim wtedy, kiedy komentuje się opowiadanie ewangelii odnośnie bogatego młodzieńca, który zapytał Jezusa, co powinien uczynić, aby otrzymać życie wieczne, i usłyszał odpowiedź od Pana, że powinien opuścić wszystko i pójść za Nim (Mt 19, 16-22; Mk 10, 17-22; Łk 18, 18-23). Z pewnością, bogatemu młodzieńcowi nie chodziło tylko o zaproszenie niewiążące, lecz o rzeczywiste powołanie ze strony Chrystusa do całkowitego ubóstwa rzeczywistego. Symptomatyczne jest to, że jeszcze raz właśnie ewangelista Łukasz kieruje do wszystkich przez Jezusa to zaproszenie do ubóstwa rzeczywistego: Tak więc każdy z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem (Łk 14, 33). Problem nie może być rozwiązany, w sposób zadawalający, z punktu widzenia czysto egzegetycznego. Jedno jest pewne, a mianowicie, że Chrystus wymaga od wszystkich tych, którzy przyjmują Jego orędzie, wielkiego dystansu wewnętrznego od rzeczy tego świata. Kiedy Dzieje Apostolskie opowiadają o Ananiaszu i Safirze, którzy sprzedawszy kawałek ziemi powierzają jedną część zysku apostołom i zatrzymując jedną część sobie, Łukasz zeznaje natomiast na niekorzyść idei, jaką Chrystus wymagał od swoich naśladowców, a więc również rzeczywistego oderwania od wszelkiego mienia. I rzeczywiście Piotr mówi do Ananiasza: Czyż nie twoją własnością była posiadłość i czyż nie twoje były pieniądze z jej sprzedaży? (Dz 5, 4). Inne pisma Nowego Testamentu upominają bogatych chrześcijan z powodu ich zachowania aspołecznego i mało braterskiego w stosunku do biednych członków wspólnoty (np. 1 Kor 11, 20-22; przede wszystkim Jk 1, 9-11; 5, 1-6), ale nie jednak z powodu ich własności.

Wielką ważność, odnośnie tego problemu, ma przekonanie Kościoła. Sobór Watykański II wezwał wszystkich wiernych do życia w duchu ubóstwa (KDK 72) i do używania rzeczy ziemskich w duchu ubóstwa (KDK 37), jednak nie ogłosił, że posiadanie tych rzeczy jest nie do pogodzenia z Ewangelią.

Jałmużna według Nowego Testamentu - Mając przed oczyma orędzie Nowego Testamentu, trzeba stwierdzić, że chrześcijanin powinien używać własnych dóbr, przede wszystkim, aby pomagać potrzebującym, i aby czynić jałmużnę. To znajduje się doskonale w linii przepowiadania o życiu chrześcijańskim, które ma swoje centrum w miłości Boga i bliźniego.

W swoim przepowiadaniu o sądzie Jezus stwierdza, że pewnego dnia osądzi ludzi na podstawie dobra, które uczynili lub nie, potrzebującym (Mt 25, 31-46).

Ewangelista Łukasz akcentuje obowiązek czynienia jałmużny i ustala kryteria bardzo wymagające dla tego dzieła miłości bliźniego. W jego Ewangelii Jezus komentuje główne przykazanie miłości Boga i bliźniego opowiadaniem o dobrym samarytaninie, który zaangażował się dogłębnie na korzyść nieszczęśnika, który wpadł w ręce złoczyńców i dołącza taką zachętę: kto chce wypełnić przykazanie miłości bliźniego, ten powinien czynić jak samarytanin (Łk 10, 29-37). Również Łukasz jest tym jedynym, który przekazuje nam taki nakaz Jezusa: nie zapraszajcie do swojego stołu bogatych, w takim celu, aby być również zaproszonymi przez nich, ale zapraszajcie biednych, słabych, paralityków i ślepców (Łk 14, 12-14).

Według Pierwszego Listu św. Jana pomoc, jaką dajemy potrzebującym jest decydującym elementem, aby wiedzieć, czy znajdujemy się, czy nie w miłości Boga: Jeśliby ktoś posiadał majętność tego świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga? (3, 17).

Św. Paweł mówi o jałmużnie jako o istotnej części życia chrześcijańskiego z okazji zbiórki zorganizowanej przez niego na rzecz biednej wspólnoty w Jerozolimie (Rz 15, 25-28; 1 Kor 16, 1-4; 2 Kor 8 i 9; Gal 2, 10). Przykładem właściwego sposobu czynienia jałmużny jest sam Chrystus, który stał się biednym dla nas, abyśmy my stawali się bogatymi poprzez jego ubóstwo (2 Kor 8, 9).

W pierwotnej wspólnocie Jerozolimy jałmużna przyjęła formę wspólnoty dóbr (Dz 2, 44n; 4, 32-36). Ze złożoności opowiadania, wynika jednak, że nie chodziło o komunistyczny system wiążący, lecz o wolne objawienie gorliwości ze strony pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej.

 



Zobacz także